Tak!!! nareszcie jestem :D pogoda na chwilę dopisała i udało mi się w końcu zrobić kilka zdjęć. Niestety musiałam ściąć paznokcie do zera... połamały się i eh... szkoda gadać. Mam nadzieję, że szybko odrosną bo czuję się tak, jakby mi ktoś skrócił palce xD Na dziś mam dla was Anny - Green meets mint. Uwielbiam miętowe lakiery i wszystkie podobne odcienie. Lakier ma kremowe wykończenie, świetnie się nakładał, do pełnego pokrycia płytki potrzebne są 2 warstwy średniej grubości. Szybko schnie, ładnie błyszczy, nie robi smug ,ani bąbli. Ma świetny, szeroki pędzelek dzięki ,któremu malowanie to czysta przyjemność. Konsystencja jest w sam raz, nie za gęsta, nie za lejąca. Polecam wszystkim lakiery tej marki! chociaż cena jest dość wysoka....Na zdjęciach bez topu.
Mam nadzieję, że będzie mi dane częściej zamieszczać posty :) ale mam wytłumaczenie... obrona za niecałe dwa miesiące ,a ja jestem jeszcze w kropce... wszystko jest o wiele ciekawsze niż nauka... Mam kilka nowości lakierowych, które pokaże wam niedługo!
Miłego wieczoru dziewczęta :)
śliczny turkusik :)
OdpowiedzUsuńNareszcie! Super, że już jesteś. :) Ładnie się błyszczy.
OdpowiedzUsuńteż się cieszę, że wróciłaś! jestem taka ciekawa Twoich swatchy!
OdpowiedzUsuńkolor piękny, a wykończenie idealne.
Ładnie wygląda na Twoich paznokciach- nawet krótkich :)
Śliczny kolor, wiosennie się zrobiło :)
OdpowiedzUsuńTurkus śliczny i mocno wiosenny. Trzymam kciuki za obronę:)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńLubię takie odcienie :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący kolor:D
OdpowiedzUsuńbardzo morski kolor:>
OdpowiedzUsuńładniutki ;) może jakieś 'stempel mani' ?
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie odcienie :)
OdpowiedzUsuń