Na dziś mam dla was Essence - Crack me black! w duecie z Bell Air Flow Lotus Effect z numerkiem 01. Essence nakładał się dobrze, szybko pęka i schnie. Podoba mi się to połączenie i lubię sposób w jaki pęka crack z Essence. Mam w zanadrzu jeszcze dwa posty z pękającymi lakierami, a od poniedziałku ciąg dalszy moich lakierowych zbiorów.Jeszcze co nieco zostało do pokazania.
|
2 warstwy Bell + warstwa Essence + top |
Miłego dnia :)
Połączenie kolorów bardzo udane ;)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam :)
Usuńwłaśnie dzisiaj kupiłam ten pękacz z essence, fajny wzór wychodzi, jednak warto bło, a nie byłam przekonana, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj, nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam pękacza na paznokciach... Podoba mi się Twoje połączenie :)
OdpowiedzUsuńmimo ze nie przepadam za pękaczami, Twoja stylizacja bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńwszystkie moje pękacze pękają w takie jakby kwadraty, a czarny crackle Essence pęka w paseczki, gdy go cienko nałożymy - bardzo lubię ten efekt.
OdpowiedzUsuńnie podoba mi się jak essence pęka, wolę drobniejsze bardziej kwadratowe pęknięcia, ale kolory fajne i bazowy lakier też :)
OdpowiedzUsuń