niedziela, 14 kwietnia 2013

Essence - Lime up

Essence - Lime up... hmm z braku słońca i możliwości zrobienia przyzwoitych zdjęć odgrzebałam starocia...  Kolor ma świetny, taki wesoły i pełen energii ( o ile lakier może być pełen energii :P), ale malowanie nim to męka... Lime up to mały koszmarek... zaczynając od konsystencji, przez aplikacje a na wysychaniu kończąc... jest małym glutem, nawet rozcieńczalnik nic nie pomógł. Maluje się nim strasznie! Lakier smuży przy pierwszej i drugiej warstwie, jest ciężko nałożyć go równomiernie na płytkę. Jak nakładałam drugą warstwę to pierwsza przesuwała mi się razem z pędzelkiem xD. Nie wysycha, cały czas pozostaje plastyczny. A kolor ma naprawdę piękny i miałam nadzieję ,że jak będę go powoli i ostrożnie nakładać to jednak da radę... ale nie dał. Niestety kolor to nie wszystko, mimo ,że nie jestem wybredna i dla fajnego koloru mogę się pomęczyć to tu wad jest zbyt wiele. Lakier jest jeszcze ze starej wersji, co pewnie zauważyłyście po buteleczce. Nie jest już dostępny i to chyba nawet dobrze :P



Miłej niedzieli ^^

21 komentarzy:

  1. Kolor cudowny, szkoda, że tak beznadziejnie się sprawił :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę poszukać takiego koloru z innej firmy, bo na lato taka limonka jest wręcz idealna!

      Usuń
  2. Co za szkoda ;/ Kolor baardzo ładny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Posiadam kilka lakierów z tej właśnie serii. Początkowo byłam zadowolona, jednak po pewnym czasie strasznie mi zgęstniały i ciężko się je nakłada. Kolor jest piękny!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam dużo kolorów z Essence i szczerze tylko ten jako jedyny z serii color & go sprawił mi taki zawód. Nie wymagam wiele od lakieru za 5 zł ,ale... Zauważyłam ,że odkąd zmienili butelki to chyba też i formułę bo są trochę lepszej jakości.

      Usuń
  4. Kolor ciekawy :) rzuca się w oczy ;) ale ciężko sie z nim pracuje :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam dać go na biały lakier w 2 cienkich warstwach, ale jak już każda wyschnie. To jedyny sposób jaki udało mi się na niego znaleźć, bo tez urzekł mnie jego kolor.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolor BARDZO mój! te lakierki już są wiekowe...trzeba wybaczyć staruszkom, że nie domagają... :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mam jeden z tj serii który nie za ciekawie się nakłada. A kolorek ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam go, ale szczerze Ci powiem, że nie miałam z nim takich problemów ;-) Trafił Ci się widocznie otwierany wcześniej wielokrotnie w drogerii ;) Bo Essence mają faktycznie to do siebie, że po dłuższym czasie strasznie gęstnieją ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam go już długo ,ale malowałam nim dosłownie 3 razy... a jak kupiłam to nie był otwierany, świeży ,a już źle się nim malowało...

      Usuń
  9. Śliczny kolorek;) Nie miałam lakierów z tej serii;)

    OdpowiedzUsuń
  10. fajna żarówa :) podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolor energetyzujący faktycznie :D Jednak dla mnie aż tyle wad skreśla lakier totalnie. Nienawidzę się męczyć w takim stopniu :/

    OdpowiedzUsuń
  12. piękny Shrek, ale jakość, no wielka szkoda ;(
    kiedys miałam podobny kolorek z Hean Colour Obsession - nr. 495. Ale po zużyciu pierwszej buteleczki, nie znalazłam juz w żadnej drogerii drugiej ;( teraz padło na zieleń z Vipera belcanto 117 i jestem zadowolona ;) wiec polecam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja siostra go ma, niefajny typek.

    OdpowiedzUsuń
  14. uu kapa, że taki do kitu w użyciu, kolorek śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. kolor bardzo fajny, chętnie bym się z nim uporała :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajny lakier, mam podobny. Będę tu wpadać częściej ! :) Zapraszam do mnie. :)
    http://yournailsinspiration.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze ! czytam każdy bez wyjątku i na prawdę wiele dla mnie znaczą :)